niedziela, 12 sierpnia 2007

Tajfun

Od kilku dni pada deszcz. Cale dni z niewielkimi przerwami. Na poczatku powietrze bylo niezmiennie bardzo wilgotne, a temperatura utrzymywala sie na tym samym poziomie. Teraz na szczescie temperatura juz troche spadla i nie czuc w powietrzu wilgotnosci - jest duzo lepiej. Deszcz jednak nie przeszkadza nam w niczym. Coraz wiecej szalenstw i szkoda czasu na siedzenie przed komputerem.

http://picasaweb.google.com.tw/Jakub.Kulak/TzienGueKaraoke
http://picasaweb.google.com.tw/Jakub.Kulak/Jedzenie
http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/Taipei101
http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/Tajwan


Powyższe linki straciły swoją ważność, ze względu na porządki które robiłem ze swoimi albumami po powrocie. Dwa duże zestawy zdjęć z Tajwanu do obejrzenia:
* tu: Kurs języka chińskiego na Tajwanie,
* i tu: Tajwan część 2.

czwartek, 9 sierpnia 2007

Tajwańskie jedzenie

Nie pamiętam prawie żadnej nazwy potrawy, ale nadrobię to. Na Tajwanie można skosztować bardzo szerokiej gamy potraw azjatyckich, także jestem już po tradycyjnych obiadach tajwańskich, koreańskich, chińskich, japońskich i tajskich.

Niektóre rzeczy są bardzo dobre, niektóre mniej. Popularne jest tofu, bardzo dużo potraw jest z niego robionych. W zależności od tego jak jest przyrządzony smakuje jak gęsty bezsmakowy budyń, lub chrupkie coś innego... wszystko smakuje całkiem inaczej niż poza Azją. Poniżej na zdjęciu 'Stinky Tofu'. Jak sama nazwa wskazuje, zapach nie powala na kolana (czasem przy większym stężeniu jest nawet bardzo męczący i nieprzyjemny), lecz mimo to jest przysmakiem dla wielu Tajwańczyków.

Zupa ze zdjęcia była zrobiona z makaronu, tofu, grzybów, które wyglądały jak ośmiorniczka, kawałków wieprzowej wątroby (którą na zdjęciach trzymam w pałeczkach) oraz kawałków kaczych i kurzych jelit - mimo, że uwielbiam polskie flaczki, to ta potrawa nie przypadła mi do gustu. Za to poniżej deserowa wersja tofu. Tym razem tofu pływa w mleku sojowym, w towarzystwie rodzynek, kawałków lodu, orzechów i czarnych perełek - czegoś. Słodkie, zimne i dobre na deser.



2008-04-16: dodałem polskie znaczki do tekstu.

wtorek, 7 sierpnia 2007

Dzień kolejny - Korea Południowa

Jestem przed śniadaniem, nie naładowałem baterii w aparacie, więc nie dodam teraz żadnych zdjęć, spróbuję to zrobić później.

Ta szy dzin tien tien szi ma? (Nie mam polskich literek, wiec wymowa jest raczej srednio zapisana).

A poza tym muszę poczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Korea_Południowa.

: )

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Język chiński

Język chiński jest językiem tonalnym, tzn. że wysokość dźwięków podczas wypowiadania wyrazów ma znaczenie. Np. wyraz 'ma' można wypowiedzieć na 4 różne sposoby, w zależności, czy dźwięk przechodzi z niskiego w wysoki, czy z wysokiego w niski, wyraz oznacza, albo matka, albo pies, albo jeszcze coś innego, także trzeba uważać co się mówi : )

Nauka języka chińskiego, z mojego tygodniowego doświadczenia jest trudna głównie z dwóch powodów. Po pierwsze tony, o których wspomniałem na początku, a po drugie, z powodu ilości znaków, z których składa się język. Znaków, które najczęściej są wyrazami jest ok. 4000, do tego dochodzą kombinacje - dwa znaki napisane w jednym, lub dwa znaki napisane obok siebie, mogą znaczyć zupełnie coś innego. Potrafię do tej pory rozpoznać ok 20, 30 znaków, ale wiem co znaczą po angielsku, ale nie wiem jak je przeczytać po chińsku. Z drugiej strony potrafię powiedzieć kilka zdań po chińsku, ale nie mam pojęcia jak je zapisać. Potrafię je zapisać tylko w specjalnym systemie, którego używa się do nauki języka chińskiego - którego większość Tajwańczyków nie potrafi przeczytac.

2008-04-16: dodałem polskie znaczki do tekstu.

Wszyscy Karaoke!

Wspólne śpiewanie "Wonderful World" - jednej z nielicznych w zestawie piosenek po angielsku.

Karaoke to tutaj naprawdę podstawa. Niezliczona ilość klubów z karaoke, gdzie po opłaceniu wejścia, dostaje się odizolowane pomieszczenie z przekąskami i napojami, w którym można do woli - w granicach słuchowej tolerancji swoich znajomych - spiewać wszelkie piosenki.

Programowanie odtwarzacza karaoke.

Chińskie ozcywiście trudniej śpiewać, bo nie da się ich przeczytać... póki co!

Autobus w pełni!

Po drugie autobusy wycieczkowe, to jeżdżące kluby karaoke. We wszystkich które widziałem zamontowany był duży monitor, oraz po bokach kilka dodatkowych, do wyświetlania tekstów piosenek. Do tego zestaw mikrofonów i głosników. A gdyby tego wszystkiego było mało, to cały autobus upstrzony jest dziesiątkami kolorowych lampek i różnego rodzaju świecidełek. Wewnątrz i... na zewnątrz! Także jak muzyka gra, ludzie śpiewają, to autobus zamienia się w mrugającą na wszystkie kolory dyskotekę : ). No a wczoraj dodatkowo jeszcze widziałem zestaw do karaoke w taksówce! I to nie z jednym mikrofonem, ale z dwoma. Do tego zestaw kilku głośników, monitor i książka z pokaźna listą utworów do wyboru.

Kiedy mam śpiewać piosenki po chińsku, brzmi to cały czas jak "bra bra bra bra", chyba, że trafię na któryś z wyrazów, które potrafię do tej pory przeczytać: człowiek, ja, samochód, niebo, tak, nie, dziękuję, pytać, wyjście, wejście, słońce, wschód słońca, usta, oczy - no ale to trochę mało jeszcze. Teraz na śniadanie, potem lekcja chińskiego, potem lunch i pokazy tutejszych sztuk walki. Zamiast lunchu, pewnie przyjdę tutaj napisać jeszcze coś i wrzucić kilka zdjęć, bo nie jestem w ogóle głodny.

2008-04-16: dodałem polskie znaczki i zdjęcia do tekstu.

piątek, 3 sierpnia 2007

Tajwan - pierwsze wrazenie i kilka ogolnych informacji

Panuje tu mniej więcej taki klimat, jak w niewielkiej łazience, w której ktoś napuszcza do wanny gorącej wody. Mam dokładnie takie samo uczucie, kiedy wychodzę z klimatyzowanych pomieszczeń na zewnątrz. Jest baaardzo wilgotno i bardzo ciepło. Wszyscy sobie wachlują, spora część Tajwańczyków, a także ludzie z Korei noszą ze sobą parasole, aby uchornić swoją skóre przed opalenizną - i rzeczywiście są całkiem bladzi. Na szczęście wszystko jest klimatyzowane. Wszystkie budynki, wszystkie samochody i autobusy. Każdy sklep, każda mała knajpa, każda budka, czy to z chińskim jedzieniem, czy to z samymi napojami.

Spacerując rano po Taichung, można spotkać wielu ludzi trenujących różne rzeczy w grupkach na trawnikiach. Czasem jest to tai-chi, czasem yoga, czasem kung-fu, a czasem zwykłe ćwiczenia poprawiające samopoczucie i kondycję fizyczną. Dwa razy, przed naszą jadalnią, widziałem ludzi, którzy jeszcze przed śniadaniem uczyli się w mini szkołach jakiegoś tańca słuchąjac chińskich piosenek.

Większość ludzi jako główny transport używa skuterów. Są ich setki. Na ulicach większość to skutery. Motorów prawie nie ma, natomiast samochody są prawie takie same jak w Europie. Oczywiście mniej jest włoskich, francuskich i niemieckich, za to więcej japońskich i koreańskich. Przez te dwa dni widziałem sporo niewielkich stłuczek między skuterami, najwyraźniej jest to tutaj normalne, ponieważ zderzenia nie przeradzały się w kłótnie, czasem nawet były całkiem ignorowane przez kierujących swoje skutery.

Jedna z głównych rozrywek w Taichung, zwłaszcza dla turystów - których z Europy jest dosłownie kilku, a wszyscy są z naszego kursu językowego są tzw. 'nocne bazary'. Mnóstwo wąskich uliczek, ze sklepikami, restauracjami i innymi bazarowymi stoiskami. Oczywiście, jak na porządny tajwański bazar przystało, można tutaj kupić wszystko. Najwięcej jest jednak jedzenia. Co druga budka, to miejsce, w którym można zjeść. Nie mogę jeszcze dokładnie napisać co się je, bo w sumie nie dużo jeszcze jadłem tradycyjnych potraw, ale w większosci jest to albo makaron, albo ryż, albo pierogi, do tego wołowina, kurczak, cielęcina albo owoce morza, a to wszystko razem może być albo w zupie, albo smażone. Niedługo napiszę coś więcej o samym jedzeniu. Teraz wspomnę tylko o czymś, czego z jakiegoś powodu w Polsce nie ma - albo ja nie widziałem. Sok wyciskany z arbuza - rewelacyjny! Łatwo samemu zrobić. Do tego lód i mamy super chłodzący sok. Półlitrowy kubek kosztuje tutaj ok 25$ tajwańskich, czyli ok. 2 pln.

Co mnie bardzo zdziwiło, to to, ze słońce zachodzi tutaj bardzo wcześnie. Już ok. godziny 19:00 jest całkiem ciemno - dlatego w sumie 'nocne bazary', to 'nocne bazary', bo dosyć wcześnie robi się całkiem ciemno i jest tak jakby noc. Niestety brak słońca nie powoduje poprawy klimatu. Kilka godzin po zachodzie robi się minimalnie chłodniej, ale wilgotność się utrzymuje. Wiatru nie ma prawie w ogóle. Mimo, że pogoda wydaje się być okrutna tutaj, to w sumie nie jest wielkim problemem. Na zewnątrz pozostaje się tylko, kiedy naprawdę nie ma innego wyjścia, a wszystko inne - tak jak pisalem - jest klimatyzowane.

http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/TaichungDzienDrugi

Edit 2008-04-16: dodałem Polskie znaczki do tekstu, a powyższy link stracił ważność, po porządkach jakie zrobiłem po powrocie do Polski. Linki do albumów w następnych postach.

czwartek, 2 sierpnia 2007

Dzień pierwszy i drugi razem, w skrócie.

Już wiem jak się czuje Chińczyk w Polsce! W Taichung, w mieście, w którym jestem nie widać Eurpejczyków. Nie mam teraz czasu, żeby napisać więcej, bo za 5min mam autobus, który zabierze mnie do miejsca wspomnieć największego trzęsienia ziemi w Tajwanie. Jutro napiszę więcej, już nawet wiem co!

Jest niewiarygodnie inaczej niż w Polsce, Europie, Stanach. Dużo dziwnych/innych rzeczy. Jestem tutaj trzeci dzień i bardzo mi się podoba - wszystko. Póki co, najśmieszniejsze co widziałem, to jak Japończycy próbuja uczyć się chińskiego - okazuje się, że im też sprawia to trudność. Do jutra.

P.s. Używam WidowsXP z chińskimi znaczkami - na szczęście na pamięć da się pracować : )

http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/TaichungPierwszaWrzutaNaSzybko

Edit 2008-04-16: dodałem Polskie znaczki do tekstu, a powyższy link stracił ważność, po porządkach jakie zrobiłem po powrocie do Polski. Linki do albumów w następnych postach.

poniedziałek, 30 lipca 2007

Lotnisko w Amsterdamie

Jestem tu trzeci raz, ale pierwszy raz mam czas sie przyjrzeć i pochodzić. Niestety nie mam jednak wystarcząjaco czasu, żeby skoczyć do centrum Amsterdamu i przejść się chociaż pół godziny, no ale może wiosną wybiorę się tutaj na dłużej, żeby zobaczyć trochę Holandię.

Dużo ludzi, bardzo dużo narodowości, dookoła tylko język angielski, wszystkie komunikaty z głośników tylko po angielsku. Za chwilę idę odebrać swój boarding pass na lot do Hong-Kongu, bo linie Cathay, którymi lecę, są obsługiwane tylko między 11:30, 12:30. Jak się okazuje, dzisiaj nie dużo osób leci na wschodnie kresy Azji.

Lot z Polski spokojny. Chwila turbulencji, niedługo po starcie, ale nic więcej, za to na koniec bardzo ładne lądowanie. Dwa rzedy przede mną 8 miesięczna dziewczynka płakała całą drogę, na szczęście nie przeszkadzało mi to przespać większości tego i tak krótkiego lotu. Teraz chwila w kafei internetowej, żeby zdać szybką relację. 30min przed komputerem z internetem za 6 euro.

Na lotnisku

Internet przez komorke dziala jak trzeba. Czekam juz na polskim lotnisku, przed swoja bramka nr. 10 na lot samolotem Ebraer - po dwa miejsca po kazdej ze stron samolotu, pewnie z 80 osob na pokladzie. Jestem jednym z pierwszych czekajacych tutaj.

piątek, 27 lipca 2007

Ostatni dzień w pracy przed urlopem

Dużo czasu zajmuje przygotowanie wszystkiego przed urlopem, ale już się prawie uporałem. Za 2h koniec i w trasę. Najpierw na weekend do Warszawy.

Pakowanie

Nie lubię pakowania, a właśnie kończę się pakować. Jutro jeszcze wydrukuję sobie pare rzeczy do czytania w samolotach, i wszystko, czego zapomnę, tego nie będę miał, ale walizka duża, także sporo rzeczy tam wpakowałem!

środa, 18 lipca 2007

Visa Electron na Tajwanie

Zrobiłem wstępne rozpoznanie na temat płatności i dostępności bankomatów obługujący karty Visa Electron na Tajwanie.

Lista wszystkich bankomatów honorujących karty Visa Electron w Taichung, gdzie będę mieszkał. Jest ich 27, czynne 24/7 także nie powinno być problemów z wypłacaniem pieniędzy. Wypłata gotówki z bankomatu kosztuje 2% wypłacanej sumy, ale nie mniej niż 8,5pln. Za przewalutowanie Integlio nie potrąca nic sobie, a odbywa się ono na podstawie kursów ze strony Visa.

Także za każde 100pln będę miał według dzisiejszego kursu Visy 1207 TWD (nowych tajwańskich dolarów).

Przelicznik z dzisiaj: 1 PLN = 12.07 TWD.

czwartek, 28 czerwca 2007

Mam bilet

Odebrałem dzisiaj bilet! Taka sporawa książeczka. A wizę mam nadzieję dostać na lotnisku w Tajpej, za ok 60$.

piątek, 15 czerwca 2007

Co przywieźć z Tajwanu?

Lista rzeczy, które przywiozę jako ciekawostki do pokazania...

  • gazeta Taipei Times
  • biliet do kina (ciekawe na co pójdę i czy przypadkiem nie robią dubbingu!)
  • Scenic Taitung playing cards - ale jeszcze nie wiem co to jest : )
Co jeszcze?

Ceny na Tajwanie

Do niedawna liczyłem jeszcze na to, że na Tajwanie obłowię się, i przywiozę kilogramy nowoczestnego sprzętu elektronicznego - bo gdzie miałoby być taniej niż na Tajwanie, gdzie produkuje się wszystko! Nie znalazłem na ten temat wiele informacji w Internecie, ale to co przeczytałem nie napawa mnie optymizmem. Tajwan to rozwinięty kraj, z wysokim dochodem narodowym brutto, w związku z czym nie jest krajem tanim. Podobno na super interesy (detaliczne) nie ma co liczyć, trochę inaczej przedstawia się sytuacja przy zakupach hurtowych - ale takich nie planuję : )

Natomiast nie mam pojęcia ile kosztuje życie na miejscu, póki co zakładem, że ceny są zbliżone, nieco wyższe niż w Polsce. Jeżeli ktoś ma o tym jakieś pojęcie, proszę o informację! Ja za to napiszę maila do swojego informatora Tajwańskiego z prośbą o przybliżenie mi tamtejszych cen.

Blog z cenami wielu produktów sprzed 3 lat.

Język chiński

Nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba się brać do roboty, żeby na miejscu poruszać się już swobodnie : ) - 30 lekcji języka chińskiego.

Tajpej 101

W Taipei, nad miastem góruje największy i prawdopodobnie najcięższy budynek świata. Taipei101, o wysokości 508m i wadze ok 700 000 ton. 101 pięter, które najszybsza na świecie winda pokonuje w niewiele ponad 30s (z prędkością ok 63km/h).

Autor dolnego zdjęcia: yestreen

Czyli, że kozak - wbijam się tam!

Sprawdź zdjęcie statelitarne tego giganta: Taipei101 na maps.google.com.

W przypadku utraty paszportu

Ku pamięci: w lokalnych wydziałach policji działają sekcje dla cudzoziemców, które zatrudniają funkcjonariuszy mówiących po angielsku; numery telefonów w większych miastach Tajwanu:

  • Tajpej (02) 25566007,
  • Kaoshiung (07) 2154342,
  • Tainan (06) 2229704,
  • Taichung (04) 3273875,
  • Taitung 089) 334756,
  • Pingtung (08) 7336283.

Lista propozycji miejsc do odwiedzenia

Lista miejsc, które planuję odwiedzić na Tajwanie:

Polska placówka na Tajwanie

Polska nie uznaje państwowości Tajwanu i nie utrzymuje z nim stosunków dyplomatycznych - na wyspie nie ma polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego ani urzędu konsularnego. W przypadkach wymagających pomocy można kontaktować się z działającym w Taipei Warszawskim Biurem Handlowym.

Warszawskie Biuro Handlowe w Taipei
No. 333, Keelung Rd., Sec. 1, 31-st Floor, Room 2006, Taipei 110, Taiwan
tel. +886 (2) 27220115; +886 (2) 27220139
fax. +886 (2) 27220557
tel. kom. +886 933917721
e-mail: warsaw.office@msa.hinet.net

Ale bywa też niezbyt pięknie...

Czytam sporo o Tajwanie ostatnio, zdarzają się też takie opinie:

"Po tym wyjezdzie moge powiedziec jedno: zaczynam miec dosc biednej, brudnej i smierdzacej czesci Azji. Naogladalam sie juz wystarczajaco umorusanych dzieci i kobiet zebrzacych o pieniadze. Mam dosyc omijania psich kup na ulicy, stert smieci i biegajacych miedzy nogami karaluchow. Podobnie jak mam dosc tajwanskiej wilgoci i lepkiego kurzu. Okien, ktorych nie moge umyc, a przez ktore wpada coraz mniej swiatla. Stuknietych kierowcow na skuterach i taksowkarzy, ktorzy nie widza mnie na przejsciu. Babc machajacych parasolkami tak, ze nie sposob je wyminac bez utraty oka. Cykad brzmiacych jak transformator wysokiego napiecia i nocnego rechotu zab w pobliskim parku. I kucharzy dodajacych do potraw glutaminian sodu."

(wpis pochodzi z bloga: http://natiwa.eblog.pl)

czwartek, 14 czerwca 2007

Kupiłem bilet

Przelew za bilet lotniczy został dzisiaj zrealizowany - mogę go odebrać w najbliższym czasie!!!

Nieźle jak będę go miał już w ręce. Coraz poważniej myślę o przygotowaniach. Chyba przed wylotem podpiszę nową umowę z operatorem sieci komórkowej, z jakimiś dobrymi warunkami roamingowymi i w ogóle dobrą ofertą, bo miesiąc później kończy mi się już kolejny dwuletni okres, więc i tak będę zmieniał plan taryfowy.

niedziela, 10 czerwca 2007

Kilka ciekawostek o Tajwanie

Kilka ciekawych rzeczy na temat Tajwanu:

  • wyspa (aktualnie Tajwan) w 1590 została nazwana Ilha Formosa przez osadzających się tam portugalczyków co oznacza "piękna wyspa"
  • surowe prawo antynarkotykowe, obowiązuje nawet kara śmierci za przestępstwa związane z narkotykami
  • niewielkie wstrząsy sejsmiczne (do 5 stopni) są w różnych częściach wyspy prawie na porządku dziennym
  • jednostka monetarna to Nowy Tajwański Dolar (TWD)
  • główne religie to taoizm i konfucjonizm oraz buddyzm
  • na Tajwanie produkuje się wszystko! Eksportuje się jednak głównie elektronikę
  • Polska nie uznaje państwowości Tajwanu oraz nie utrzymuje z nim stosunków dyplomatycznych
  • Tajwan nazywany jest ogrodem botanicznym Azji
  • tzw. prawo "antysecesyjne" umożliwia Chinom zbrojną interwencję jeśli Tajwan ogłosi niepodległość
  • bardzo licznie występują jadowite węże

sobota, 2 czerwca 2007

Klimat Tajwanu

Tajwan położony jest w zasięgu dwóch stref klimatycznych:
- strefa podzwrotnikowa - północ
- strefa zwrotnikowa - południe kraju.
Obie strefy klimatyczne to odmiana monsunowa.

Średnia miesięczna temperatura powietrza w styczniu waha się od 15°C na północy do 20°C na południu, a w lipcu odpowiednio wynosi 25°C i 27°C.

Średnia roczna suma opadów atmosferycznych wynosi 2000 mm. Najwięcej opadów notowanych jest na wybrzeżu - 3000 mm, a najmniej w południowo - zachodniej części kraju - 1500 mm.

Tutaj można sprawdzić aktualną pogodę na Tajwanie: http://www.cwb.gov.tw/V5e/index.htm

A ja tam będę w najcieplejszym okresie!

czwartek, 31 maja 2007

Rezerwacja biletu

Dzisiaj przed pracą, w biurze podróży Dana Travel miła pani, po pół godziny klikania przed swoim komputerem zarezerwowała mi bilet lotniczy do Taipei. Wylot mam o 7:40 z Warszawy. Przesiadki w Amsterdamie (plan zwiedzania będzie przygotowany jeszcze, bo mam tam ponad 4h czasu) oraz w Hong-Kongu. Lot powrotny przez Hong-Kong i Londyn (też będzie chwila na zwiedzanie). Lot jest kombinowany bardzo różnymi liniami. Pani z LOTu zaproponowała mi bilet za prawie 7 000pln, także zrezygnowałem z usług polskich linii lotniczych. Dana Travel była trocę bardziej wyrozumiała dla mnie! Czekam na telefon z terminem do kiedy muszę wykupić rezerwację.

piątek, 25 maja 2007

Urlop - 15 dni

Napisałem podanie o 15 dni urlopu na przełomie lipca i sierpnia. Nawet jeżeli nie mam tyle płatnego, to w obliczu Tajwanu, dostanę dodatkowo bezpłatny. Zapowiadają się niezłe wakacje!!!

poniedziałek, 14 maja 2007

Kampus uniwersytetu

Na obrazku zaznaczyłem kilkanaście charakterystycznych punktów z kampusu, w którym będę mieszkał przez kilkanaście dni : ) Można kliknąć w obrazek, żeby powiększyć sobie.

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: Trzeba będzie trochę się nachodzić!!! To taki spacer jak spod Wawelu na dworzec centralny w Krakowie... pewnie ok. 20 minut.

środa, 9 maja 2007

No i blog będzie miał dalsze części!!! : )

Dzisiaj pani Baron zadzwoniła do mnie z informacją, że zostałem zakwalifikowany do wyjazdu na Tajwan!!!

Nieźle, mogę zaczynać konkretne przygotowania : ))))

niedziela, 29 kwietnia 2007

Część Taichung na maps.google.com

Nooo, mogę obejrzeć sobie miejsce w którym może będę spędzał część wakacji... Na zdjęciu miasto Taichung, w którym znajduje się National Chung Hsing University. Dymek z literką A wskazuje środek, dużego kampusu uniwersyteckiego.

Sprawdź link do tej lokalizacji na maps.google.com.

czwartek, 26 kwietnia 2007

List motywacyjny i CV

Dzisiaj złożyłem dokumenty u pani Baron. List motywacyjny, w którym opowiedziałem o swoim zainteresowaniu Azją wschodnią i swoim biotopie płytkich jezior południowo-wschodnich jezior w akwarium... CV, i dokument poświadczający średnią ocen : )

środa, 25 kwietnia 2007

Średnia ocen z Politechniki

Dzisiaj byłem na uczelni, po wydruk potwierdzający moją średnią ocen z całego toku studiów - jest to jeden z dokumentów, które trzeba okazać komisji rekrutacyjnej. Średnia 4,54, także nie jest źle.

poniedziałek, 16 kwietnia 2007

Strona uniwersytetu w Chung Hsing

Strona internetowa uniwersytetu, do którego lece i w którym będzie się odbywał kurs języka chińskiego. No i po wakacjach będę rozumiał te wszystkie znaczki... : )

czwartek, 12 kwietnia 2007

Czemu w ogóle Tajwan?

Krzysztof Witkowski, na zajęciach, podczas kursu menadżerskiego opowiadał ciekawe historie o Chinach. Mój brat uczy się japońskiego od około 2 lat. Postanowiłem zacząć uczyć się języka chińskiego - bo Chiny to rozwijająca się w błyskawicznym tempie potęga! Zacząłem szukać kursu języka chińskiego w Krakowie. Jedną z pierwszych witryn jakie otworzyłem była strona mojej uczelni (Politechnika Krakowska) z informacją o letnim kursie języka chińskiego na uniwersytecie w Chung Hsing na Tajwanie...

Dopiero po chwili wpadłem na to, że rzeczywiście mógłbym tam pojechać (tj. polecieć). Zacząłem czytać, zastanawiać się i napaliłem się. Postanowiłem złożyć dokumenty i zgłosić swoją kandydaturę. Tylko jedna osoba mogła jechać, trzeba było napisać list motywacyjny i cv. Zrzut ekranu nie jest dokładnie tym co zobaczyłem, ponieważ strona chyba została już usunięta... ale widać witrynę Politechniki z podobnym news'em.

Seba jest pierwszą osobą która o tym wie i pewnie przez jakiś czas pozostanie to bez zmian.