niedziela, 12 sierpnia 2007

Tajfun

Od kilku dni pada deszcz. Cale dni z niewielkimi przerwami. Na poczatku powietrze bylo niezmiennie bardzo wilgotne, a temperatura utrzymywala sie na tym samym poziomie. Teraz na szczescie temperatura juz troche spadla i nie czuc w powietrzu wilgotnosci - jest duzo lepiej. Deszcz jednak nie przeszkadza nam w niczym. Coraz wiecej szalenstw i szkoda czasu na siedzenie przed komputerem.

http://picasaweb.google.com.tw/Jakub.Kulak/TzienGueKaraoke
http://picasaweb.google.com.tw/Jakub.Kulak/Jedzenie
http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/Taipei101
http://picasaweb.google.com/Jakub.Kulak/Tajwan


Powyższe linki straciły swoją ważność, ze względu na porządki które robiłem ze swoimi albumami po powrocie. Dwa duże zestawy zdjęć z Tajwanu do obejrzenia:
* tu: Kurs języka chińskiego na Tajwanie,
* i tu: Tajwan część 2.

36 komentarzy:

ewa pisze...

bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga, dzięki niemu przypominam sobie miłe chwile spędzone na Tajwanie - wróciłam dwa tygodnie temu :)
Dziwi mnie taka zmiana pogody; padało prawie codziennie, krótko, ale intensywnie. Niestety zupełnie nie odczuwaliśmy zmian w powietrzu - upał nie zelżał ani na chwilę :)
pozdrawiam,

Kama pisze...

Hmm....czemu na zdjeciach caly czas pokazuja wszyscy dwa palce??taki odruch wrodzony czy co?:)
wtajemnicz nas!:)

Kuba pisze...

Po prostu tak pokazuja : ) Nie ma mowy o niepozowanych zdjeciach! Wszystko dokladnie ustawione, a jak na zdjeciu jest 20 osob, tzn, ze takich ujec bylo 20 albo i wiecej, kazdy zawsze podaje swoj aparat fotografowi! : ) 'one more! one more!'

Kama pisze...

uhm... :o)

Anonimowy pisze...

Jak juz zatesknisz, albo bedziesz potrzebowal jakiejs logistycznej pomocy, moge Cie skontaktowac z kumplami z Taichung (sam spedzilem tam prawie 4 lata) - Daniel, Slawek, Olimpia, Jagoda, Seba, Ania - nie jestes sam ;-)
Tadek

Anonimowy pisze...

zapomnialem dodac namiary:
ttasta@yahoo.com
gg 2146627

Ania pisze...

Do Kamy i Fee,
Pokazuja dwa palce na ksztalt litery "V", victory....Tak jak kiedys w latach 80 w Polsce...Tajwan chce byc samodzielnym panstwem a nie Republika Chinska.

Ania pisze...

Do Kuby,

Czytalam Twoj artykul na interii. Nie bede sie powtarzac z komentarzem, ktory tam zamiescilam jako lokalna, przemysl najpierw to co chcesz napisac albo skonsultuj z kims miejscowym...

Ania pisze...

No i to jeszcze nie jest Tajfun, ten deszcz o ktorym piszesz przyszedl z Chin, czyli z zachodu. A Tajfun ma zawitac w piatek i w sobote (17 i 18tego) i nadciaga ze wschodu. Ten poprzedni tak jak i w lipcu nas ominal. Lokalni Cie nie informuja na biezaco??? Czytaj China Post mozna kupic w 7/11 po angielsku, chyba ze juz czytasz po Chinsku... http://www.cwb.gov.tw/V5e/index.htm

Anonimowy pisze...

=>ania; nie bardzo wiem w czym rzecz, bo mimo przeczytania dwoch "artykulow" Kuby na Interii nie znalazlam Twojego komantarza... mieszkam w Taipei prawie trzy lata i nie widze jakis razacych rozbieznosci w tym, co napisal, mlody chlopak jest, przyjechal tu tylko na 16 dni, a ze ma inne spostrzezenia niz Ty? po co ten nerw?

Ania pisze...

Natiwa,

Moim przyjaciolom zwyczajnie zrobilo sie przykro, ze ktos ich nazywa Chinczykami..., ktorych glownym zainteresowaniem jest Karaoke..., a to nie jest prawda. Na interii nie ma moich komentarzy , widocznie zostaly zablokowane przez moderatora, bo nie byly pozytywne :) Ale napisalam cos w tym stylu: Autobusy wycieczkowe ktorymi tu podrozowalam zeby zobaczyc (Hsinchu, Taichung, Kaoshung, Kenting...itd) nigdy nie byly ozdobione kolorowymi swiatelkami, posiadaja monitorki przy kazdym siedzeniu ale nie w celach Karaoke :) A Kuba napisal, ze wszystkie autobusy ktore widzial wygladaly jak kluby karaoke:) Pozatym odkad tutaj jestem (prawie 2 lata) czesto jezdze taksowkami i jeszcze nie widzialam jakiejs z zestawem Karaoke. A Ty widzialas?

Anonimowy pisze...

no nie, ja tez nie widzialam, ale jak juz napisalam, on tu krotko jest i malo jeszcze widzial ;) rozumiem, ze Twoi Tajwanscy przyjaciele mogli sie poczuc urazeni, sama czesto uzywam okreslenia "Chinczycy" choc zdaje sie nie powinnam

Ania pisze...

Natiwa,

Masz racje, ze za krotko tu byl. No to po co pisal??? Kojarzy mi sie to z publikowaniem jakichs sensacji i nieprawdy np. w fakcie ;), po to tylko zeby przyciagnac czytelnikow a moze i zaistniec w mediach???? Albo sie dowartosciowac zaspokajajac swoja proznosc...:)

Ania pisze...

no ale fajnie, ze dzieki Kubie jest ten blog

Anonimowy pisze...

oj dziewczyyynyyy; ja mieszkalem 4 lata i owszem, ze 3 razy mialem okazje jechac taksa z zestawem do karaoke; rowniez dwukrotnie autobusem jakichs przedziwnych efemerycznych linii z Kaohsiung do Taichung - noc, ja wyrąbany po bogatym weekendzie, a oni muzyka na full i podspiewujacy kierowca; ale na Filipinach (na Luzonie) to standard, a na Tajwanie rzadkosc;
kazde z nas przezywalo swoje pierwsze dni intensywnie i mocno, czujac sie pewnie po miesiacu ekspertem od "tajwanskich spraw"; teraz patrzymy z perspektywy czasu i smiejemy sie sami z siebie; pozwolmy i Kubie tak to przezywac ;-)

Ania pisze...

Tadek, jasne ze kazdy przezywa, ja tez troche przezywalam. Rozumiem ze Kuba jest podekscytowany i chce sie podzielic lub pochwalic swoimi przezyciami, ale nie kazdy czytajacy magazyny na Interii wie ze powinien te informacje "podzielic przez 4" :):) Wprowadzanie ludzi w blad nie jest fajne...Ale w sumie, przeciez wiekszosc ludzi klamie... to i tak nie ma znaczenia czy ktos daje wiare czy nie :)

Anonimowy pisze...

Aniu - ja bym sie nie spodziewal rzetelnego dziennikarstwa w turystycznym dziale interii ;-) ot ludzie jezdza i pisze co widzieli; jedni widzieli to inni śmo, jedni tak a inni siak, a generalnie jest kolorowo, wesolo i bakpekersko.
A ze Twoim znajomym Tajwanczykom zrobilo sie przykro, ze ktos ich nazywa Chinczykami, to zabawne. Wszak oni sa Chinczykami - etnicznie (chyba, ze to nejtiwi), lub przynajmniej kulturowo. 60 lat najnowszej historii i nawet najsprawniejsza polityka tworzenia na sile nowej tozsamosci tego nie zmieni. Sa Chinczykami z Tajwanu.

Ania pisze...

Tadek :):):) Ubawil mnie Twoj komentarz, mam nadzieje, ze sobie robisz jaja a nie myslisz w ten sposob :) Wlasnie ze wzgeldu na grupe etniczna Tajwanczycy nie sa Chinczykami:) To tak samo jakbys Macedonczyka nazwal Jugoslowianinem…Jasne ze, mozesz, ale wtedy to swiadczy o tym ze ich nie szanujesz …
A coz tak zaczales ta najnowsza historie od 47mego liczyc? Te 36 lat to jest jakas duzo starsza historia????? Moze Ci sie pomieszalo z 60 rocznica odzyskania niepodleglosci przez np. Indie, wczoraj obchodzili…He he, lubie Indie…
Ja interii nie czytam, o nie, wole np. www.pudelek.pl ;):) a link z tym calym opowiadaniem Kuby przyslaly mi dzieci mojej siostry, (ktore sa w podstawowce) zdziwione tym co przeczytaly ...

Anonimowy pisze...

Kobieto, coz za androny opowiadasz! Tajwan od wiekow byl kolonizowany przez Chinczykow (Han) z prowincji Fujian, czyli tej po drugiej stonie ciesniny. Moze chcesz ich nazwac Fudzianczykami i upierac sie, ze to nie Chinczycy? Powtarzam - nie rozumiem Twoich znajomyc, chyba, ze naleza do potomkow rdzennych mieszkancow Tajwanu, czyli wywodza sie z jednego z 9 istniejacych (w stanie zaniku niestety) plemion "tajwanskich aborygenow". Jesli nie, ich przodkowie musieli pochodzili z Fujian, albo byli Hakka (podgrupa etniczna Chinczyków Han) i przybyli z okolic Kantonu lub razem z Chang Khai Shekiem splyneli z Chin kontynentalnych na Tajwan w 1949 (prawie 1.5 miliona uciekinierow). Tzw. Aborygenow jest ok. 35 tys. Reszta, jesli obrusza sie na nazwanie ich Chinczykami, przeczy swojej kulturze, etnicznosci, historii - poddala sie po prostu ideologicznemu praniu mozgow.
Analogia z Jugoslawia i Macedonia kompletnie bzdurna - Jugoslawia byla sztucznym tworem, w sklad ktorego wchodzili Macedonczycy. Cesarstwo Chin to Twoim zdaniem podobnie sztuczny twor, a odrebni "Tajwanczycy" po 1949 odzyskali niezaleznosc?
O jakich 36 latach piszesz?
Mam nadzieje, ze moj kolejny komentarz znow wprawil Cie w dobry humor ;-)

Anonimowy pisze...

powyzsze pisalem ja - tylko zapomnialem sie podpisac

Anonimowy pisze...

Jeszcze do Ani - uczylem tysiace mlodych Tajwanczykow (gimnazjum, liceum, college) i NIKT nie potrafil mi wytlumaczyc co oznacza pokazywane do zdjecia V. V jest po prostu "cute i cool" i tak sie robi. Koniec i kropka. Zreszta doladnie tak samo w Japonii i Korei, skad wszystkie mody przychodza na Tajwan poprzez telenowele i kretynskie TV show. A Ty znow ideologizujesz ;-)

Ania pisze...

No ubawil mnie Twoj komentarz znow :) Zwlaszcza ze nazwales mnie kobieta , he he ;) Jesli nie wiesz o jakich 36 latach pisze to chyba nie jestes takim mega expertem historii Tajwanu za jakiego sie podajesz :) Co do V moze dzieci nie wiedza co to oznacza, ja pracuje z doroslymi Tajwanczykami;) Jesli do Ciebie porownanie z Macedonczykami nie dotarlo, to moze dotrze to: Pakistan/Indie/Bangladesh ;) Chcesz nazwac Pakistanczyka Indianinem??? (tylko mi nie pisz o hindusach bo to jest pomylka w polskim tlumaczeniu) i spokojnie to tylko jakis blog...

Anonimowy pisze...

no faktycznie...
1. podpisujesz sie ania, a ja mam przewidziec, ze po prostu bawisz sie nickami/folgujesz swoim fantazjom - czyli nie jestes kobieta?
2. domyslam sie, ze chodzi ci o date proklamowania Republiki Chinskiej; jesli sie na nia powolujesz, jako istotna dla Tajwanu, to chyba potwierdzasz moja teze, ze Tajwanczycy, to Chinczycy
3. nie podaje sie za mega experta od niczego, to sa podstawowe wiadomosci kogos, kto spedzil jakis czas na Tajwanie
4. wyjasnij mi swoja analogie Jugoslawia-Macedonia / Chiny-Tajwan
5. po Polsku piszemy Bangladesz
6. dorosłych tez uczylem; natomiast dwudziestokilkulatkowie z uniwerku o kt. tez pisalem sa dla Ciebie dziecmi?
7. taaa to tylko blog, a ja pewnie wydaje Ci sie jakims napinaczem; ale Ty tu zaczelas/ zacząłeś przyjmowac pozycje eksperckie, a warto by sie doksztalcic troche

Kama pisze...

Moje zdanie jest takie że Kubuś pisze o swoich odczuciach i wcale nie podaje sie za eksperta tylko opowiada to co zastał.
Do Ani-nie wiem czemu sie tak bulwersujesz...każdy ma prawo do wlasnego zdania..leczysz jakieś kompleksy?jak na razie to tylko sie wymadrzasz i wprowadzasz niepotrzebny zamęt.

Ania pisze...

Podpisuje sie Ania bo tak mam na imie. Zycze rownego traktowania innych bez wzgledu na plec i rase (to do Tadka, przy okazji dlaczego nie skomentowales Indie/Pakistan/?, odpowiedz sobie bo ja ten blog juz nie wejde) oraz szanowania innego "blogowego" zdania niz swoje (to do Kamy, sama napisalas ze kazy ma prawo je miec, no ale zapomnialas dodac ze pozytywne i nie odbiegajace zbytnio od innych blogujacych). Przez brak tolarancji nie udalo nam sie z mezem (ktory jest z Azji) w Polsce, ja sama mam mieszane korzenie, mimo tego czuje sie 100% Polka. pozdrawiam

Kuba pisze...

Uhu, grubsza sprawa.

Droga krotkiego wyjasnienia: artykul na Interii pisal dziennikarz Interii, na podstawie moich wpisow tutaj, nie autoryzowalem go, sprawie wkrotce na pewno wyjasnie.

Kilkanascie razy smigalem taksa i w jednej byl zestaw do karaoke (pierwszej ktora jechalem), mam zdjecie w telefonie komorkowym.

Autobusy - moze powinienem byl uzyc slowa autokary, byly wynajmowane dla nas na wycieczki, przez uniwersytet.

Aniu, jezeli Twoim tajwanskim przyjaciolom zrobilo sie przykro - nie trzeba bylo im tego tlumaczyc doslownie, o ile sami tego nie rozumieja. Moi przyjaciele lokalni, mimo ze czesc pochodzi z bardzo tradycyjnych rodzin smialo sie z tego co tutaj przeczytali.

Anonimowy pisze...

Mimo, ze Ania juz tu nie wejdzie, pozwole sobie wyrazic duze zdziwienie jej zarzutem braku tolerancji. Brakiem tolerancji i nierownym traktowaniem jest zwrocenie sie do kobiety "Kobieto"? ja bym sie nie czul dotkniety, gdyby ktos powiedzial do mnie "mezczyzno". A brak "poszanowania cudzego zdania"? Ja przytaczam fakty. Czy jesli ktos powie "Ziemia jest plaska, to jest moje zdanie i macie je szanowac", to potraktujemy go powaznie? Dla mnie powiedzenie "Tajwanczycy nie sa Chinczykami" ma taka sama wartosc. Mowia po Chinsku, swoj kraj nazywaja Taiwan R.O.C. czyli "Republic of China", uwazaja sie za prawowitych spadkobiercow kultury chinskiej, gnojonej na kontynencie przez lata rzadow twardoglowych maoistow, maja rodziny w Chinach, robia tam interesy itd. Ale Ania ma odmienne zdanie. Uwaza, ze skoro separatystyczni politycy tajwanscy uznali, ze Tajwanczycy to odrebny narod, to ich slowo staje sie cialem. Oczywiscie, tozsamosc narodowa jest kwestia indywidualnego poczucia, znajomi Ani moga wiec czuc sie kim chca. Ale nie powinni sie obrazac za nazywanie ich Chinczykami - dla mnie to po prostu zaprzeczanie wlasnej kulturze, historii i tradycji.
Przykro mi, ze nie udalo sie Ani i jej azjatyckiemu mezowi w Polsce. Ja zatrudniem kilkoro pracownikow z Tajlandii w Krakowie, znam wielu Chinczykow, Japonczykow, Malezyjczykow, Wietnamczykow, mieszkajacych w Polsce - jakos daja sobie rade, choc oczywiscie spotykaja sie z przejawami nietolerancji. Ja na Tajwanie tez sie spotykalem... ale to juz inny temat.

Ania pisze...

weszlam bo przekonaly mnie siostrzenice, ktore namietnie czytaja ten blog i juz chca miec swoj;):)

Dla wszystkich zainteresowanych Chinczykami i Tajwanczykami link: http://aparc.stanford.edu/events/is_taiwan_chinese_comparing_the_experiences_of_taiwanese_and_chinese/
Gdyby ktos mial problemy z tym linkiem chodzi mi o lekture: Is Taiwan Chinese? The Impact of Culture, Power, and Migration on Changing Identities (University of California Press, 2004).

Krakow…He, he…W Krakowie studiowalam i zrobilam dr…Jestem z gor, moj Tata był „uod Zywca”, Hej ! :) (Zywca: czyt. przez „z” bez kropki)

Moi przyjaciele i znajomi, nie sa zadnymi politykami ani aborygenami. Piszac, ze sa dorosli mialam na mysli dojrzalych emocjonalnie inteligentnych inzynierow ;):)
Fee, nie trzeba znac polskiego, zeby zrozumiec, ze cos jest nie tak z tekstem pt.: Tajwanczycy po godzinach, a zaczynającym się od slowa „Chinczycy…”. Ja im wcale tego nie pokazałam. Odległosc miedzy naszymi monitorami to jakies 20 cm, w czasie relaxu wzajemnie „podpatrujemy” to co ogladamy albo w co gramy ;) I rzeczywiscie usmialismy sie z tego opowiadania, bo Tajwanczycy, zreszta podobnie jak niektorzy inni Azjaci smieja sie nie tak jak Polacy, zeby wysmiac lub obsmiac, tylko zeby rozladowac sytuacje, nawet wtedy kiedy im jest przykro. Zareagowali mniejwiecej tak: „Chinese??????” ha ha ha ha, who wrote it???? Ha ha ha ha ha”

Tadek, Twoje, moje i pozostale wpisy w rozdziale Tajfun, bardzo mnie bawia, na inne nie wchodzilam, bo ja pierwszy raz w zyciu bloguje …wole dyskutowac i posmiac sie w „realu”.
Co do kwestii Indie/Pakistan nie radze Ci nazwac Pakistanczyka Indianinem (w Polsce zwanym Hindusem), oni nie sa tak pokojowo nastawieni do swiata jak Tajwanczycy… A przeciez Pakistanczycy maja te same korzenie co ludzie z Indii, to ta sama cywilizacja, rownie stara jak Chinska, Pakistanczycy wciaz maja swoje rodziny w Indiach i vice versa itd. itd.... Uwazasz, ze nazywanie mieszkancow Pakistanu Pakistanczykami to pranie mozgow ??? A moze zamierzasz zaczac uzywac okreslenia Tajwanczycy, kiedy Tajwan (a wszystko jest mozliwe, moze sie w Chinach pojawi jakis Wielki Gandhi;)) przestanie byc Republika Chinska??? Wtedy dla Ciebie juz nie beda Chinczykami?
Radzisz mi się doksztalcic…Uwielbiam się doksztalcac, moze dlatego, ze jestem mloda, 30 stka mi jeszcze nie stuknela. Dokształcanie sie to maja pasja, za ktora na Tajwanie mi slono placa, moze troche mniej niz w USA lub UK, ale tu mi sie pracuje bezstresowo, bo nikt mnie jeszcze „odpukac” (chociaz jestem tu prawie 2 lata a nie 4) nie traktowal gorzej lub lepiej ze wzgledu na pochodzenie, ktorego sie przeciez nie wybiera…

Pozdrawiam Krakow

Ania pisze...

o widze, ze cos nie tak z tym linkiem: oto co tam jest napisane, to glownie dla Kuby, bo wyglada na zainteresowane Tajwanem, Chinami, warto wiedziec co specjalisci sadza na ten temat, zwlaszcza z USA, ktore ma spory wplyw na Tajwan i Chiny:

Many people in China and the US assume that the new Taiwanese national identity is a political ploy which originated with Taiwan's government. Based on ethnographic research in both Taiwan and China, Melissa Brown argues that Taiwanese identity -- in both its ethnic and national forms -- are based on social experience. Because the people of Taiwan and China have had such different social experiences since 1895, Taiwanese identity as distinct from Chinese identity is real. The reality of Taiwanese identity poses challenges for resolving the debate over Taiwan's future relations with China, particularly in nationalistic responses due to lack of Chinese experience with Taiwanese society.


Melissa J. Brown is Assistant Professor of Anthropological Sciences and Research Affiliate at Asia-Pacific Research Center at Stanford University. She has been researching changing identities in Taiwan and China since 1991. Her books include Negotiating Ethnicities in China and Taiwan (University of California, Institute for East Asian Studies, 1996) and Is Taiwan Chinese? The Impact of Culture, Power, and Migration on Changing Identities (University of California Press, 2004).

Anonimowy pisze...

alez dyskusja... swoja droga, co to za dziennikarz "pisal"? artykuly wygladaja na zywcem przekopiowane z bloga

Anonimowy pisze...

Aniu, jednak weszlas ;-)
Nie mam pojecia, czemu tak drazysz te swoja kolejna analogie Chiny-Tajwan vel Indie-Pakistan; z pomyslu jugoslowiansko-macedonskiego juz zrezygnowalas, czyli przyznajesz mi racje? ;-p
Nie jestem specem od historii Indii, ale analogia nadal nietrafiona. Pakistan wydzielil sie z Indii jako panstwo religijne i na roznicy wyznawanej religii zasadza sie wlasnie spor tych panstw. Dodatkowo - nie Hindusi, ale i nie Indianie, lecz Indusi - tak poprawnie nazywamy miszkancow subkontynentu indyjskiego. Hindusi zas to wyznawcy hinduizmu, mozna wiec rzecz, zawieraja sie w Indusach. Ale NA PEWNO nie Indianie.
Co do twierdzen Pani Melissy Brown - mozna sie z nimi zgadzac lub nie. Sam jestem socjologiem i antropologiem kultury, Ty zas Aniu jako naukowiec (choc jak mniemam - "scisly") na pewno wiesz, ze w naukach humanistycznych szkół, podejsc, paradygmatow, nurtow itd. jest masa. Sam nazywam Tajwanczykow Tajwanczykami, jesli jednak wziac pod uwage kulture, jezyk, etnicznosc, pochodzenie przodkow, tradycje itd., to sa oni Chinczykami z Tajwanu. Wychodzimy zdaje sie z odmiennego rozumienia terminu "nationality", stad nieporozumienie. Chinczykow z Malezji mozesz nazwac Malezyjczykami, bo sa obywatelami tego kraju. Ale kultywuja swoja tradycje, swieta, jezyk i sami siebie nazywaja Chinczykami. W miejsce "Malezji" mozesz sobie wstawic kilkanascie innych krajow regionu, bo wszedzie sa mniejszosci chinskie...
Kuba chyba zdziwinony, ze taka dyskusja rozgorzala ;-)

Kuba pisze...

Troche zdziwiony : ) Ale juz jestem w Polsce. Teraz poki co pozostal mi kontakt elektroniczny z Tajwanczykami, Chinczykami, Japonczykami, Poludniowymi Koreanczykami i Tajczykami... Niedlugo, jak sie ogarne w Krakowie, pojawia sie kolejne wpisy, podsumowujace, ze zdjeciami i w ogole fajnie.

Anonimowy pisze...

Tajami, Kuba, Tajami, nie Tajczykami :D Coś Ci się rzucił na umysł były (już) minister edukacji z jego Fińczykami :D

Anonimowy pisze...

http://markonzo.edu http://blog.bakililar.az/helzbergdiamonds90/ http://neatco.com/Forum/user/Profile.aspx?UserID=18356 http://www.rottentomatoes.com/vine/showthread.php?p=17358662 entrance http://www.recipezaar.com/member/1552244

Anonimowy pisze...

buy facebook likes
facebook likes

http://www.crowdedhouse.com/news/vote-best-crowded-house-live http://www.serjtankian.com/news/watch-music-video-goodbye-gate-21-rock-remix-ft-tom-morello
1000 facebook likes get facebook likes buy facebook likes
I think it has a virus which should be able to fix and one of the usb ports has been pushed in but this should also be easy to fix. Everything else is in good condition? I paid around 1000 for it. The model is an HP DV6700.

buy facebook likes buy facebook likes [url=http://1000fbfans.info]get facebook likes [/url] facebook likes

Promocje Bez Depozytu pisze...

No własnie, szkoda czasu na komputer ;)